Właśnie przeczytałem o konferencji w Krakowie na temat mediów. Tamże w słowie wstępnym Adam Michnik ogłosił, że "GW" jest równolatkiem polskiej demokracji i od początku jej twórcy mieli poczucie misji, którą jest "dążenie do wolności Polski i do wolności każdego człowieka w Polsce". Stwierdził również, że jego zdaniem największym zagrożeniem dla mediów jest niszczenie ich niezależności. Jak ocenił naczelny "GW", takie zagrożenie reprezentuje premier Rosji Władimir Putin. Całkowicie zgadzam sie z drugą tezą ale mam poważne wątpliwości co do słuszności pierwszego stwierdzenia. Bo GW z jej naczelnym włącznie poczucie takiej misji może i miała ale miała i ma równiez moim zdaniem kłopoty z realizacja tej misji. Wnikliwie czytając GW znajdywałem setki manipulacji, dalej znając ludzi pracujących w GW słyszę o sposobach pracy w tej gazecie i wreszcie sama postac Michnika, juz po 1989 jest mocno niejednoznaczna. Jest osobą zasłużoną, ba nawet wielką oceniając okres do przełomu ale później.... Mam taka tezę, ze MISJA uderzyła mu do głowy i zakłóciła równowagę myślenia. I bez wycieczek osobistych poniżej pasa - Panie Adamie, w dzieisjszych czasach nie jest Pan już auorytetem. Bo autorytet to nie ten co piekni emówi ale przede wszystkim ten co pieknie czyni. W każdych przejawach życia. Do rozgrzeszania jest Pan Bóg, my możemy co najwyżej wybaczać. I to jest świetny moment do rozpoczęcia dyskusji o nas, obywatelach i przejawach naszej działalności - w naszym, wspólnym interesie. Bo dzisiaj dziennikarstwo nie jest czwartą, moim zdaniem obok sądowniczej najważniejszą władzą, lecz zwykłym biznesem! Chwilowo na tyle....
